Papierosy pali jedna czwarta dorosłych Polaków (26%) – co piąty regularnie, a co dwudziesty – okazjonalnie. Po papierosa sięga jedna trzecia polskich mężczyzn (31%), w tym regularnie pali 26%. Wśród kobiet pali 21%, a regularnie – 17%. Widoczny w ostatnich latach spadek liczby palących dokonał się głównie za sprawą mężczyzn. W 2012 roku palenie deklarowało bowiem 40% mężczyzn i 23% kobiet.
Naukowcy z University of Melbourne (Australia) wykazali, że cierpią nie tylko dzieci palaczy, ale także ich wnuki. Jeśli mężczyzna był w dzieciństwie narażony na działanie dymu z papierosów, to jego dzieci mają znacząco wyższe ryzyko zachorowania na astmę, zwłaszcza gdy sam palił. Przeanalizowano dane 1700 dzieci, a także ich rodziców i dziadków z Tasmanian Longitudinal Health Study (TAHS). – Odkryliśmy, że ryzyko niealergicznej astmy u dzieci rośnie o 59 proc., jeśli ich ojcowie byli w dzieciństwie wystawieni na bierne palenie, w porównaniu z dziećmi, których ojcowie nie mieli z dymem kontaktu. Wzrost ryzyka jest jeszcze większy i wynosi aż 72 proc., jeśli ojciec dodatkowo sam palił – alarmuje jeden z autorów publikacji, Jiacheng Liu.
Astma to częsta, utrzymująca się choroba, która dotyka dzieci oraz dorosłych i wymaga ciągłego leczenia. – Wiemy już, że palenie, a także bierne palenie zwiększają ryzyko zachorowania. Badanie to wnosi kolejne dowody na to, że spowodowane dymem tytoniowym uszkodzenia mogą być przekazane dzieciom, a nawet wnukom. Musimy chronić dzieci przed takimi szkodami poprzez zniechęcanie do palenia i wspieranie rzucania nałogu – mówi niezwiązany z badaniem prof. Jonathan Grigg, przewodniczący European Respiratory Society’s Tobacco Control Committee.