Prezydent podpisał właśnie ustawę o szczególnej opiece geriatrycznej. Dotyczy ona osób powyżej 75. roku życia. To ważna decyzja, bo polskie społeczeństwo należy do najszybciej starzejących się w Europie. W ciągu dwóch dekad najszybciej rosnącą grupą w polskiej populacji będą osoby w wieku 80 plus.
Za starszą powszechnie uważa się dzisiaj osobę od 65. roku życia. Osoby 60 plus stanowią około 23 proc. społeczeństwa. Za dziesięć lat w wieku powyżej 65 lat będzie już co czwarta osoba. Istnieje zatem gwałtowna potrzeba zapewnienia im godziwej i dobrze zorganizowanej opieki. Bo pacjenci seniorzy wymagają szczególnej empatii i wsparcia, bo obok chorób, zmagają się z zaburzeniami wzroku czy zespołem otępiennym, często mają trudności z komunikacją. Dlatego konieczne jest kształcenia lekarzy, opiekunów, fizjoterapeutów, pielęgniarek, ale również tworzenia systemowych, kompleksowych udogodnień.
Dzisiaj brakuje opieki kompleksowej nad osobą starszą, poczynając od prewencji, po rozpoznanie problemu, na przykład zrobienie wstępnego testu VES-13, który zabiera kilka minut. Problem w tym, że po zastosowaniu tego testu i zidentyfikowaniu potrzebującego pomocy seniora nie ma go gdzie odesłać. Ustawa przewiduje powstawanie oddziałów geriatrycznych liczących minimum 25 łóżek każdy, na 100.000 mieszkańców. Dzisiaj sieć takich oddziałów jest minimalna, do ustawowych limitów brakuje bardzo dużo łóżek.
Dodatkowym problemem są braki lekarzy specjalistów. W Polsce jest ok 600 geriatrów, z czego tylko połowa pracuje albo na oddziałach, albo w poradniach geriatrycznych. Podobnie brakuje pielęgniarek geriatrycznych i opiekunów osób starszych. Problem pogarsza fakt, że z roku na rok jest coraz mniej chętnych do specjalizacji z geriatrii. Sytuacji nie zmienia nawet to, że geriatria jest na liście priorytetowej. Istniejący dodatek do pensji za udział w tej specjalizacji nie jest wystarczającą zachętą.
Konieczne są systemowe zmiany i decyzje rządu, zaplanowane na długie lata. Inaczej, polscy seniorzy będą skazani na umieranie w samotności i zapomnieniu.