Minister zdrowia Adam Niedzielski wydał oświadczenie próbując uzasadnić, dlaczego ujawnił informacji na temat recepty wystawionej przez lekarza wraz z jego danymi osobowymi, co stanowi naruszenie przepisów RODO i tajemnicy danych medycznych. "Moja reakcja była tylko i wyłącznie odpowiedzią na upublicznianą przez lekarza nieprawdę" - tłumaczy się minister.
Źródłem problemu jest zmiana zasad wystawiania recept przez portale internetowe poprzez wprowadzenie dla lekarzy dziennych limitów. Ubocznym efektem nowych zasad okazało się. Zblokowanie czy utrudnienie pracy wielu "stacjonarnym" lekarzom i placówkom. Okazało się, że lekarze nie mogą wystawiać recept na leki przeciwbólowe nawet pacjentom po operacjach, co wielu publicznie krytykowało. Jednym z lekarzy, którzy wyraził swoje niezadowolenie był lekarz Piotr Pisula, który w Faktach stacji TVN przekazał, iż nie był w stanie wypisać recepty żadnemu pacjentowi. W odpowiedzi na zarzuty minister ujawnił informacje na temat wystawionej przez lekarza recepty, łamiąc przy okazji przepisy RODO oraz tajemnicę danych medycznych.
W swoim kolejnym oświadczeniu napisał - Wyjaśniam przy tym, że na podstawie art. 7 ust. 1 pkt 8 ustawy z dnia 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz. U. z 2022 r. poz. 1555, z późn. zm.) w zw. z art. 11 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2022 r. poz. 2561, z późn. zm.), Minister Zdrowia uprawniony jest do dostępu do informacji dotyczącej wystawienia przez daną osobę recepty pro auctore. Dostęp ten, co jeszcze raz podkreślę nie odbywa się poprzez indywidualne konto lekarza czy pacjenta. Na koniec stanowczo jeszcze raz podkreślam, że moja reakcja była tylko i wyłącznie odpowiedzią na upublicznianą przez lekarza nieprawdę.
Naczelna Izba Lekarska zapowiedziała, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. W opublikowanym w sobotę oświadczeniu zwrócono się również bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego informując, że środowisko lekarskie zrzeszone w Izbie straciło zaufanie do ministra, a dalsza współpraca między organem, a pracownikami ochrony zdrowia jest niemożliwa, choć słowo „dymisja” nie padło.