Na koniec tego roku suma zobowiązań publicznych szpitali może osiągnąć rekordowy poziom. W ostatnich miesiącach oscylowała wokół kwoty 20 mld zł. Zmiany w polskich szpitalach są więcej niż niezbędne. Na dodatek, do „starych” problemów dochodzą nowe - inflacja, szybko rosnące koszty energii, presja na wzrost wynagrodzeń.
Adam Niedzielski, minister zdrowia wskazuje w publicznych wystąpieniach, że mimo rosnących nakładów na zdrowie obecne problemy finansowe wynikają przede wszystkim z nieumiejętnego zarządzanie placówkami. Zastrzega, że resort zdrowia nie będzie ingerował bezpośrednio w skład zarządu jednostek, nie planuje także powoływania specjalnych pełnomocników, jako remedium na obecne problemy. Do wyborów został rok, czyli trudno spodziewać się jakiś zasadniczych zmian w systemie.
Nowy projekt dotyczący poprawy efektywności szpitalnictwa został wprowadzony niedawno do wykazu prac programowych i legislacyjnych Rady Ministrów. Nowe rozwiązania przewidują powołanie specjalnej struktury, która będzie odpowiadać za restrukturyzację w zadłużonych szpitalach. Ma to być Agencja Rozwoju Szpitali, której powstanie zablokowali już raz samorządowcy związani z PiS. Ma także zostać powołany specjalny fundusz restrukturyzacyjny, do którego będą mogły aplikować wszystkie podmioty, potrzebujące pieniędzy na realizację planów restrukturyzacyjnych.