Mimo coraz większej dostępności do wiedzy nadal zaskakują dziwne pomysły postępowania w wypadkach mających miejsce w warunkach domowych, jak np. opatrywanie kefirem rozległych oparzeń skóry dziecka.
Niestety, z podobnymi problemami członkowie ZRM spotykają się także w niektórych wysokospecjalistycznych firmach, w których w nagłych przypadkach stosowane są procedury postępowania ratowniczego oparte na starych, nieaktualnych i błędnych poglądach.
Szok wiszenia to termin, który pojawił się w literaturze w latach siedemdziesiątych XX. wieku. Od tamtej pory jest przedmiotem wielu badań i analiz, z których wyniki są sprzeczne, gdyż możemy przeczytać w opublikowanym w 2016 roku Promotorze BHP - opiniotwórczym periodyku specjalistów BHP, że „ofiarę szoku [wiszenia] należy przywracać do pozycji poziomej tak, aby jej całkowite położenie zajęło 30 minut”[1][1][2][2] . Podobną opinię można znaleźć w oficjalnej publikacji Państwowej Inspekcji Pracy dotyczącej pracy na wysokości.[3][3] Ale również za granicą pojawiają się podobne publikacje, np. pt. Suspension Trauma, która się ukazała w styczniu 2017 r. w Occupational Health&Safety - poczytnym i opiniotwórczym czasopiśmie specjalistycznym z zakresu BHP ukazującym się w Stanach Zjednoczonych.[4][4]
Jednocześnie w innych, nowszych publikacjach autorzy twierdzą, że nie ma powodu, aby zmieniać algorytm urazowego postępowania ratowniczego tylko dlatego, że osoba w chwili zranienia była zawieszona w uprzęży.
Szok wiszenia - geneza, mity i współczesne badania.
Prawie każdy, kto pracuje na wysokości tak w dostępie linowym jak budowlanym, spotkał się z kontrowersjami dotyczącymi leczenia „szoku wiszenia” (zwanego również szokiem ortostatycznym). Na kursach i szkoleniach pracownicy wysokościowi słyszą: „poszkodowanego, po sprowadzeniu na ziemię, należy pozostawić w pozycji siedzącej z wyprostowanymi plecami i zgiętymi nogami w stawach biodrowych i kolanowych, gdyż dzięki temu krew z kończyn dolnych nie spłynie zbyt szybko do serca. Nie należy go kłaść, gdyż wówczas może umrzeć. Więcej osób ginie w wyniku niewłaściwego leczenia po uratowaniu niż w chwili upadku” [5][5].. Ale czy to prawda?
Spróbujmy dotrzeć do źródeł tej koncepcji postępowania. Po raz pierwszy określenie „szok wiszenia” pojawiło się w 1972 r. podczas konferencji Lekarzy Ratownictwa Górskiego w Innsbrucku. Na podstawie analizy wypadków śmiertelnych, do których doszło w 20-letnim okresie obserwacji u osób uprawiających wspinaczkę wysokogórską pojawiło się podejrzenie, iż niektóre z nich zmarły w wyniku powikłań wywołanych niewłaściwym postępowaniem ratowniczym po długotrwałym wiszeniu w uprzęży. Pojawiła się wówczas koncepcja „rescue death” – śmierci związanej z działaniami ratowniczymi. W związku z tym zaproponowano, aby po opuszczeniu na ziemię osoby, która doznała urazu lub straciła przytomność wisząc na wysokości w specjalnej uprzęży stosować specjalną procedurę ratowniczą, która polega na ułożeniu jej w pozycji siedzącej lub półleżącej. Należy zwrócić uwagę, że przeciętny czas wiszenia poszkodowanych w oczekiwaniu na ratunek wynosił 5,25 godziny, a czas od uwolnienia z wiszenia do zgonu wynosił 9,25 godziny. Jako przyczyny zgonu wymienia się: zawał serca oraz rabdomiolizę z następową hiperpotasemią, oraz niewydolnością nerek. Należy pamiętać, że w latach 50-tych do 70-tych XX w. stosowano szelki i uprząż opinającą tylko klatkę piersiową, które w przypadku niekontrolowanego wiszenia ograniczały możliwość swobodnego oddychania. Ponadto brak amortyzacji podczas upadku w takiej uprzęży powodował dużo większe szkody[6][6].
W następnych latach przeprowadzano badania z udziałem ochotników, których celem było zbadanie reakcji układu krążenia na długotrwałe wiszenie w uprzężach wspinaczkowych, spadochronowych oraz podczas leżenia na stole pochylonym pod kątem 50°.[7][7] [8][8]. Już po upływie 27 minut u części osób biorących udział w eksperymencie pojawiały się objawy omdlenia ortostatycznego, takie jak: nudności, zawroty głowy, uczucie gorąca, zblednięcie powłok, bradykardia i hipotensja, które określano jako suspension syncope - omdlenie w wyniku wiszenia.[9][9]
Wiadomo, że w trakcie gwałtownej zmiany pozycji z leżącej do stojącej dochodzi do przemieszczenia od 400 do 800 ml krwi do naczyń żylnych miednicy i kończyn dolnych, jednak w warunkach zdrowia, dzięki sprawnej reakcji baroreceptorów nie dochodzi do hipotensji, gdyż w ciągu kilkudziesięciu sekund przyspiesza się czynność serca i wzrasta opór naczyń obwodowych.[10][10] [11][11]. Ponadto mechanizm powrotu krwi żylnej do serca jest wspomagany przez pracujące mięśnie kończyn dolnych tzw. „pompę mięśniową”[12][12]. Omdlenie jest reakcją obronną organizmu, gdyż pozycja horyzontalna ułatwia powrót krwi żylnej do serca. Natomiast, gdy dochodzi do utraty przytomności u osoby wiszącej, „uwięzionej” w uprzęży, z oczywistych powodów mechanizm ten nie może zadziałać. Można zakładać, że w takiej sytuacji dochodzi do „zbasenowania” krwi żylnej w układzie naczyniowym dolnej połowy ciała, a spowolnienie jej przepływu może prowadzić do zwiększonej jej krzepliwości i zakwaszenia. Długotrwałe ograniczenie przepływu krwi przez mięśnie szkieletowe dolnej połowy ciała może prowadzić do rabdomiolizy, czyli rozpływanie się miocytów, czemu towarzyszy uwalnianie z nich jonów potasu i mioglobiny. [13][13] [14][14] [15][15]
Powyższe ustalenia skłoniły do żądań modyfikacji zaleceń dotyczących postępowania w przypadkach nagłych zdarzeń podczas prac wysokościowych, gdyż zakładano, że u osoby wiszącej nieruchomo przez już 10 min może dojść do utraty przytomności, rozwoju kwasicy i uwolnienia mioglobiny z mięśni. W związku z tym postulowano, aby po opuszczeniu pacjenta na ziemię, pozostawać go przez 30 min w pozycji półsiedzącej. Taki sposób postępowania zalecano w artykułach publikowanych w latach 2007 – 2009 w Emergency Medicine Journal[16][16]. W latach 2005-2010 funkcjonowała strona internetowa „www.suspensiontrauma.info", ale nawet obecnie można znaleźć odniesienia do niej jako źródła „najnowocześniejszych procedur postępowania” w przypadkach szoku ortostatycznego(tłum.własne): „Normalne” zasady postępowania ratowników medycznych są NIEWŁAŚCIWE. To nie jest „omdlenie”! Musisz powstrzymać „profesjonalistów”, którzy nieprawidłowo postępują kładąc pacjenta płasko na noszach lub łóżku szpitalnym”[17][17]
Niestety publikacje branżowe odnoszące się do prac wysokościowych, w których opisuje się „szok wiszenia” są słabo dokumentowane pod względem naukowym, ale za to epatują tytułami, takimi jak: „UWAGA: Wiszenie może cię zabić!”[18][18] lub „Czy twoja uprząż (szelki bezpieczeństwa) może cię zabić?”[19][19], a jednocześnie piętnują rzekome niedouczenie ratowników w zakresie postępowanie w przypadkach szoku wiszenia.
Szok wiszenia - obalanie mitu
W 2002 roku Paul Seddon zrealizował na zlecenie Health and Safety Executive - Urzędu ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Pracy w Wielkiej Brytanii. (odpowiednik polskiej Państwowej Inspekcji Pracy) opracowanie dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczące pracy na wysokości w uprzęży w dostępie linowym lub budowlanym. Autor po bardzo szerokim omówieniu rezultatów badań dotyczących „szoku wiszenia” zalecił powstrzymanie się od szybkiego poziomowania tych pacjentów (z wyjątkiem osób z NZK) zastrzegając, że problem wymaga dalszych badań, aby wytyczyć właściwe postępowanie. Jednocześnie w opracowaniu tym znalazła się także ankieta przeprowadzono w grupie kilku tysięcy techników, członków IRATA (Industrial Rope Access Trade Association - jedna z największych organizacji zrzeszających i certyfikujących techników dostępu linowego na świecie), która wykazała, że w ciągu 5,8 miliona godzin pracy „w linach” nie stwierdzono ani jednego przypadku omdlenia w wyniku wiszenia.[20][20]
W 2009 roku, pracownicy Wydziału Traumatologii Instytutu Badań i Rozwoju Uniwersytetu w Birmingham opracowali dla Urzędu ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii raport zatytułowany „Przegląd aktualnych wytycznych dotyczących pierwszej pomocy w przypadku szoku wiszenia”. Jego celem była odpowiedź na pytanie „Czy porady dotyczące sposobów postępowania z osobami, u których doszło do szoku w wyniku wiszenia w uprzęży są odpowiednie”. W rozdziale „Lista zaleceń opartych na dowodach” stwierdza się: „Nie należy wprowadzać żadnych zmian do standardowych wytycznych obowiązujących w Wielkiej Brytanii, które dotyczą udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym nieprzytomnym lub z ograniczoną świadomością, mimo że wcześniej wisieli w uprzęży”. Autorzy na pytanie „Jak należy postępować w ramach pierwszej pomocy w przypadkach „szoku wiszenia?” odpowiadają, że brak jest dostatecznie przekonywujących dowodów przemawiających za konkretną metodą, ale osoby które wisząc w uprzęży czuły zbliżające się objawy omdlenia, a nawet straciły przytomność, układano na ziemi płasko na wznak podczas wykonywania czynności ratowniczych i nie obserwowano szkodliwych następstw towarzyszących reperfuzji („reflowsyndrome”) występujących po omdleniu ortostatycznym.”[21][21]
W lipcu 2009 r. pojawiły się wytyczne Australian Resuscitation Council zatytułowane „Harness Suspension Trauma - First Aid Management”, w których stwierdza się: „Niekiedy zaleca się, aby pacjenci którzy doznali urazu wisząc na wysokości w uprzęży, po sprowadzeniu na ziemię pozostawali w pozycji siedzącej przez 30 min. Jednak brak jest dowodów na poparcie takiego sposobu postępowania, a może on być szkodliwy, gdyż zapewnienie drożności dróg oddechowych ma pierwszeństwo”[22][22].
Również Mortimer bardzo krytycznie odnosi się do koncepcji zjawiska rescuedeath i nie zgadza się z wnioskami płynącymi z analizy przedstawionych oryginalnie przypadków. W związku z tym uważa, że zespoły ratownicze oraz koledzy wiszącej w uprzęży nieprzytomnej osoby, powinni w ramach pierwszej pomocy stosować standardowe metody resuscytacji.”[23][23] W ostatnich latach, do podobnych wniosków doszło wielu autorów badań i opracowań. Podkreśla się, że nie ma żadnych powodów, aby zmieniać stosowane powszechnie procedury postępowania tylko dlatego, że uraz nastąpił podczas wiszenia w uprzęży.[24][24] [25][25] [26][26]
Z cała pewnością długotrwałe wiszenie w uprzęży w bezruchu, jest szkodliwe dla organizmu. Jednak ryzyko pojawienia się powikłań w wyniku oddziaływania takiego mechanizmu jest niewielkie, gdyż w tych przypadkach zakłada się szybką ewakuację ofiary wypadku.[27][27] [28][28] [29][29]
Wnioski
Na podstawie analizy zgromadzonej literatury na temat postępowania z osobami, które zostały poszkodowane podczas wiszenia w uprzęży, nasuwają się następujące wnioski:
Jan Jaszczyński
Przypisy
[1][1] Dziedzic A. Praca na wysokości: upadek - skutki - pierwsza pomoc, Promotor BHP, 2016: 4/2016, str. 48-52.
[2][2] Dziedzic A. Praca na wysokości: upadek - skutki - pierwsza pomoc, Promotor BHP, 2016: 5/2016, str. 16-19.
[3][3] BUDOWNICTWO Dobór środków technicznych zabezpieczających przed upadkiem z wysokości, Dobrzańska I. (red.) Państwowa Inspekcja Pracy Główny Inspektorat Pracy Departament Prewencji i Promocji, 2012.
[4][4] Lane S., Suspension Trauma, Occupational Health & Safety, 2017, 01/2017.
[5][5] Thomassen O, Skaiaa SC, Brattebo G, et al, Does the horizontal position increase risk of rescue death following suspension trauma? EmergencyMedicineJournal 2009;26, str. 896-898.
[6][6] Thomassen O, Skaiaa SC, Brattebo G, et al, Does the horizontal position increase risk of rescue death following suspension trauma? EmergencyMedicineJournal 2009;26, str. 896-898.
[7][7] Orzech MA, Goodwin MD, Brinkley JW, et al. Test program to evaluatehumanresponse to prolongedmotionless suspension in threetypes of fallprotectionharnesses. Wright Patterson Air Force Base, Ohio, USA: Harry G Armstrong Aerospace Medical Research Laboratory, 1987.
[8][8] Madsen P, Svendsen LB, Jorgensen LG, et al. Tolerance to head-uptilt and suspension with elevatedlegs. Aviational Space Environmental Medicine 1998;69:781e4.
[9][9] Adisesh A., Lee C., Porter K., Harness suspension and first aid management: development of an evidence-based guideline, Emergency Medicine Journal, 2011;28, str. 265-268.
[10][10] Silbernagl S.,Despopoulos A. Ilustrowana Fizjologia Człowieka, red. nauk. tłum. Lewin-Kowalik J., Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2010, s. 7, 206, 214.
[11][11] Jaskólski A., Jaskólska A. Podstawy fizjologi wysiłku fizycznego, Wydawnictwo AWF Wrocław, 2005, s. 144.
[12][12] Traczyk W, Fiziologia człowieka w zarysie, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa, 2006, s. 348.
[13][13] Lee C., Porter K. M. Suspension Trauma,Emerg Med J 2007; 24 s. 237-238
[14][14] Mortimer R. B., Risks and Management of Prolonged Suspension in anAlpineHarness, tłum. własne, WILDERNESS & ENVIRONMENTAL MEDICINE, 2011, 22/2011, s. 77–86
[15][15] Kolb JJ, Smith EL., Redefining the diagnosis & treatment of suspension trauma., Journal of EmergencyMedical Services.,2015: Jun;40(6), str. 48-51.
[16][16] Lee C., Porter K. M. Suspension Trauma,Emerg Med J 2007; 24 s. 237-238
[17][17] SUSPENSION TRAUMA, Recognition, prevention and treatment for First Aiders, prezentacja pobrana ze strony: www.SuspensionTrauma.info, 2005
[18][18] Parker J.G., WARNING:’hanging tough’ can kill you, Safety+Health, 2005 Vol. 172/2005, National Safety Council
[19][19] Weems B, Bishop P., Will your safety harness kill you? OccupationalHealth & Safety, 2003;72, str. 86 – 88.
[20][20] Seddon P. Harness Suspension: Review and Evaluation of Existing Information. Colgate, Norwich: Health and Safety Executive; 2002.
[21][21] Adisesh A, Robinson L, Codling A, et al. Evidence-BasedReview of the CurrentGuidance on First Aid Measures for Suspension Trauma., Norwich, UK: Health and Safety Executive; 2009.
[22][22] Australian Resuscitation Council, Guideline 9.1.5 - Harness Suspension Trauma – First Aid Management, 2009, Australian Resuscitation Council
[23][23] Mortimer R. B., Risks and Management of Prolonged Suspension in anAlpineHarness, tłum. własne, Wilderness & Environmental Medicine, 2011, 22/2011, s. 77–86
[24][24] Beverly M.J., PhysiologicalEffect of Suspension Stress, University of New Mexico, 2003-09.
[25][25] Adisesh A., Lee C., Porter K., Harness suspension and firstaid management: development of anevidence-basedguideline, Emergency Medicine Journal, 2011;28, str. 265-268.
[26][26] Thomassen O, Skaiaa SC, Brattebo G, et al Does the horizontalpositionincreaserisk of rescuedeathfollowing suspension trauma? Emergency Medicine Journal 2009;26, str. 896-898.
[27][27] Pasquier M., Yersin B., Vallotton L., MD; Carron P-N.,Clinical Update: Suspension Trauma, Wilderness & Environnmental Medicine, 2011:22, str. 167–171.
[28][28] Praca zbiorowa, Project "SOSPESI 2" Report on the results of the secondphase, Clinical Physiology and Sport Centre of the University of Milan Bicocca 2015
[29][29] Kolb JJ, Smith EL., Redefining the diagnosis & treatment of suspension trauma., Journal of EmergencyMedical Services.,2015: Jun;40(6), str. 48-51.