Sprawa hurtowego wystawiania recept przez receptomaty skłoniła ministra zdrowia do wprowadzenia odgórnego limitu. - Zidentyfikowano rekordzistów, czyli dziesięciu lekarzy, którzy rocznie wystawili od 100 do 400 tysięcy e-recept. Pracując 24 godziny na dobę, musieliby wypisywać 50 recept w ciągu godziny. To fizycznie niemożliwe, co oznacza, że mamy do czynienia z biznesem, a nie działaniem motywowanym troską o pacjentów – podkreślił Adam Niedzielski, mówiąc, że „chciał rozwiązać problem dzięki współpracy z samorządem lekarskim, dlatego do Naczelnej Izby Lekarskiej skierował cztery pisma zawierające dane 29 lekarzy hurtowo wystawiających e-recepty, ale nie było żadnej reakcji. Ponieważ środowisko lekarskie nie jest w stanie pozbyć się ze swojego grona czarnych owiec, zdecydowałem się podjąć drastyczne działania – poinformował minister Niedzielski. Podczas dziesięciu godzin pracy lekarz może wystawić 300 recept 80 pacjentom.
Problem w tym, że limit wprowadzono nagle, bez podstawy prawnej, a Naczelna Izba Lekarska zwraca uwagę, że jest to pogwałcenie uprawnień lekarzy do prowadzenia praktyki lekarskiej. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski zwrócił się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o "niezwłoczne wyjaśnienie na jakiej podstawie prawnej została podjęta taka decyzja, a także wyciągnięcie konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za ograniczenie możliwości wykonywania zawodu przez lekarzy, a w konsekwencji za ograniczenie praw pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej". Szef NIL napisał w swoim oświadczeniu, że "Proponowaliśmy wielokrotnie zarówno rozwiązania systemowe uniemożliwiające rejestracje takich podmiotów, jak też np. ograniczenie możliwości wykonywania teleporady jedynie do osób, które pierwszą wizytę w podmiocie odbyły w trybie stacjonarnym lub - w niektórych specjalnościach np. psychiatrii - z wykorzystaniem narzędzi przekazujących obraz i dźwięk w czasie rzeczywistym. Propozycje te nie zostały jednak nigdy ani przedyskutowane ani tym bardziej wprowadzone w życie. Domagamy się niezwłocznego wycofania się z wprowadzania limitów wystawianych recept i wypracowanie rozwiązań systemowych w porozumieniu ze środowiskiem lekarskim"- przypomina Prezes NRL.
Co gorsza, okazuje się, że ministerialny limit blokuje pracę dużych przychodni. Pod koniec dnia pacjenci są odsyłani bez recept, bo system blokuje możliwość ich wystawienia, po przekroczeniu odgórnie ustalonego limitu. Po masowej krytyce ministerstwo zgodziło się pozostawić możliwość wystawiania recept z rocznym okresem ważności.