Nowe wydatki NFZ!

Rząd szukając dodatkowych środków na finansowanie różnych potrzeb szykuje rewolucję w obszarze zdrowia. Leczenie HIV/AIDS, szczepienia na COVID, leczenie hemofilii, czy finansowanie ratownictwa medycznego – do tej pory pokrywane bezpośrednio z budżetu państwa ma od nowego roku być płacone wyłącznie ze środków NFZ, na które składają się wszyscy ubezpieczeni w postaci składek zdrowotnych. Łącznie dodatkowe wydatki z NFZ mogą sięgnąć nawet 7 mld zł, z czego co najmniej 3 mld przeznaczone na ratownictwo medyczne. Dzisiaj na te cele płaci Ministerstwo Zdrowia z pieniędzy budżetowych. A po nowym roku finansowanie może przejąć NFZ, nie otrzymując jednak żadnych dodatkowych pieniędzy.

Na razie sygnałem zapowiadanych zmian jest informacja w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów i zapowiedź zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw. Wśród zmienianych przepisów mają się znaleźć także te dotyczące listy zdań finansowanych z budżetu z przesunięciem ich do NFZ. Skala zmian będzie znana, gdy zostaną upublicznione konkretne zmiany w przepisach i ich brzmienie.

Z czego wynika proponowana zmiana? – Z troski o budżet państwa, a nie z troski o pacjenta, bo jego sytuacja się pogorszy – mówi wprost Małgorzata Gałązka-Sobotka, członek Rady NFZ. I dodaje, że taki ruch jest bardzo niepokojący. Oznacza bowiem, że szanse na zwiększenie dostępności świadczeń dramatycznie spadają. – Istniejąca dzisiaj w kasie funduszu nadwyżka ma już swoje przeznaczenie: pokryje podwyżkę wyceny świadczeń, w którą wkomponowano wzrost wynagrodzenia kadr medycznych. Przestrzeni na realizację zupełnie nowych zadań, i to tak kosztownych, w aktualnym budżecie NFZ nie widzę – tłumaczy członkini rady.

Warto przypomnieć, że jeszcze kilka tygodni temu na sejmowej komisji zdrowia przedstawiciele ministerstwa zdrowia informowali o nadwyżce niewykorzystanych środków jaki pozostała w budżecie NFZ ok. 10 mld złotych. Powstała ona głównie poprzez duże ograniczenie dostępności do usług medycznych w czasie pandemii COVID. Ale z punkt widzenia systemu jest to dług, zaciągnięty na poczet kolejnych lat, a oszczędności pozorne. Niezdiagnozowani pacjenci z czasów COVID będą wymagać leczenia i związanych z tym wydatków. Tylko opóźnienia przełożą się albo na bardziej kosztowne terapie albo na dłuższy czas ich trwania. Tak czy inaczej pieniądze te są potrzebne na leczenie pacjentów, a nie przejmowanie zadań budżetu państwa. Sam NFZ nie komentuje sprawy.